Co wyniosłam z elementarza pielęgnacyjnego napisanego przez Charlotte Cho, która przedstawia proste sposoby, by raz na zawsze pożegnać się z niedoskonałościami i przekazuje jak ważne jest dbanie o cerę?
Książka mnie zaciekawiła, ale nie zachwyciła. Jest to jak dla mnie elementarz, bardzo przydatny dla początkujących, młodych dziewczyn i kobiet. Może jestem już zbyt dojrzała;)
Jednak zawsze staram się wynieść z wszystkiego co czytam coś dla siebie, więc potraktowałam ją jako taką przypominajkę, że musimy dbać o siebie, regularnie się nawilżać, robić maseczki i korzystać z dobrych, odpowiednich do naszego typu cery i aktualnych jej potrzeb kosmetyków.
Rzeczą opisywaną i rekomendowaną przez autorkę o której słyszałam, lecz nie korzystałam jest maseczka w płachcie, który ponoć działa cuda i poprawia nastrój, mam zamiar ją wypróbować.
Ponadto książka wzbudziła we mnie potrzebę wprowadzenia rytuału regularnej pielęgnacji cery i ciała. W związku z tym w najbliższym czasie mam zamiar opracować mój tydzień-miesiąc-rok pielęgnacyjny.
Zaczęłam od tworzenia DIY wielorazowych płatków kosmetycznych (jestem w trakcie). Na początku miałam zamiar je kupić, ale są trudno dostępne i jak dla mnie drogie. Postanowiłam zrobić je sama. Jak już będą gotowe opiszę proces ich powstawania;)
Moje notatki z książki:
SZANUJ SWOJE CIAŁO!
PIJ DUŻO WODY!
DOBRZE SIĘ ODŻYWIAJ!
PORZĄDNIE SIĘ WYSYPIAJ!
OGRANICZ STRES!
DBAJ O SKÓRĘ!CERĘ!
UŻYWAJ KOSMETYKÓW NAWILŻAJĄCYCH!
STOSUJ KREM Z FILTREM UV GDY WYCHODZISZ NA ZEWNĄTRZ!
MASECZKA W PŁACHCIE DZIAŁA CUDA I POPRAWIA SAMOPOCZUCIE!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz