Jak jeszcze było nieco cieplej w ramach spędzenia wolnego czasu, no i oczywiście chęci zamiany niepotrzebnych na przydatne, postanowiłam zrobić coś w rodzaju decoupage.
Wykorzystałam do tego:
- stare przedmioty - wszystkie były w kolorze brązowym.
- starą, odziedziczoną, białą farbę - nie wiem jakiego rodzaju, gdyż otrzymałam ją w słoiku, ale podejrzewam, że była to zwykła farba do malowania ścian.
- podgrzewacz tealight jako wosk
- papier ścierny oraz pędzel do malowania (użyczone od mojej drugiej połówki)
Wykonanie:
Najpierw po uprzednim oczyszczeniu przedmiotów posmarowałam je tealightem, w miejscach, gdzie chciałam, żeby przetarcia były jak najbardziej widoczne. Następnie pomalowałam 2-krotnie białą farbą (jedna warstwa, po wyschnięciu druga). Jak już przedmioty były całkowicie suche zaczęłam trzeć je papierem ściernym o średniej ziarnistości.
Efekt widoczny na zdjęciach.
KOSZT: 0 PLN
rosyjski barometr, z którego wyjęłam środek i zrobiłam ozdobę, która gości moją komodę |
gazetownik, w nowym, lepszym wydaniu |
zegar stojący, który jest o tyle fantastyczny, gdyż tyka, co daje mi odrobinę dzieciństwa w moim dorosłym już życiu |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz